"Emilka na falach życia" L. Maud Montgomery




"Nie będę już pijać rumianku".
Te słowa wpisała Emilia Byrd Starr do swego dziennika w dniu, w którym wróciła do domu, do Srebrnego Nowiu, ukończywszy Wyższą Szkołę w Shrewsburry. Za sobą miała lata szkolne, a przed sobą- nieśmiertelność.

Tymi słowami zaczyna się trzecia część o Emilce.
Poprzednia część trylogii tak mnie wciągnęła, że po prostu musiałam szybko wejść w posiadanie ostatniego tomu. "Emilka na falach życia", znana też jako "Dorosłe życie Emilki" (choć ja uważam, że jedynym słusznym tytułem jest właśnie ten pierwszy) przedstawia dalsze sercowe i pisarskie rozterki głównej bohaterki. Nadal towarzyszą jej ci sami przyjaciele. Niektórzy z nich przestają kryć się ze swoimi uczuciami, inni, wręcz przeciwnie, robią się bardziej zachowawczy, a nawet się wycofują.
Ilza robi się jeszcze bardziej ekscentryczna, talent Tadzia zostaje doceniony w wielkim świecie, a Perry Miller robi zawrotną karierę. Dean Priest oświadcza się Emilce i planują zamieszkać w Rozczarowanym Domu.
Ciotka Elżbieta łagodnieje, pani Kent zwierza się Emilce ze skrywanych od lat tajemnic, pan Carpenter odchodzi.
Emilka ma w sercu tylko jedną osobę, wydarzenia plotą się jednak tak niefortunnie, że na happy end trzeba czekać do ostatniej strony.
Szkoda, że cykl o Emilce nie doczekał się kontynuacji. Z chęcią poczytałabym o spełnionej i długo wyczekiwanej miłości.

Tę książkę miała w swojej biblioteczce pod biurkiem moja siostra cioteczna. Okładkę doskonale pamiętam, jednak byłam chyba wtedy zbyt dziecinna na takie tematy. A później jakoś tak się nie złożyło. Poprzestałam na "Emilce ze Srebrnego Nowiu", a teraz cieszę się, że nadrobiłam zaległości.
Ogólnie uważam wszystkie trzy części za bardzo dobre powieści.

"Stała na Ścieżce Jutrzejszej i patrzyła na dolinę Czarnowody. Za nią rozległy się kroki Tadzia. Szedł ku niej. Przed nimi roztaczał się widok na wzgórze, a na nim widniał ukochany szary domek, który już przestał być Rozczarowanym."

Tak czarować słowem potrafi tylko Montgomery.

Lucy Maud Montgomery
"Emilka na falach życia"
Tłumaczyła: Maria Rafałowicz-Radwanowa
Krajowa Agencja Wydawnicza, Poznań 1990

Komentarze

  1. "Emilki" darzę największą miłością spośród książek Maud, a zwłaszcza ostatnią część trylogii. Wracam do niej w dniach smętnych - na pokrzepienie, kiedy potrzebuję powrotu do równowagi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie też najbardziej podoba się ostatnia część, wręcz czuję niedosyt. Ale jednak, gdybym miała wybierać, wybrałabym "Anię", potem "Pat", a dopiero na trzecim miejscu usytuowałabym "Emilkę"

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty